To już druga Wielkanoc, którą większość z nas spędza pod hasłem “Zostań w domu”. Dla wielu osób to czas eksperymentów kulinarnych i dobrze. Trzeba sobie przecież jakoś radzić z…nudą? Ja też postanowiłam zaeksperymentować i w te Święta ususzyć domowym sposobem szynkę, a właściwie schab. Często tak przyrządzone mięso nazywane jest “schabem po litewsku”, ale w praktyce sposób ten polega najpierw na marynowaniu mięsa w cukrze, potem w soli, natarciu ulubionymi przyprawami, a następnie na kilkudniowym suszeniu.

PS Przygotowanie mięsa zaczynamy na tydzień przed dniem podania – choć bowiem sam przepis wymaga od nas niewiele pracy, to marynowanie i suszenie zajmuje kilka dni.


CO I JAK

  • Etap I (co najmniej tydzień przed podaniem): Mięso dokładnie myję, osuszam ręcznikiem papierowym i oczyszczam ze wszelkich błonek. Osuszony schab obsypuję dokładnie cukrem i w zamkniętym pojemniku odstawiam na 2 dni do lodówki. Ok. 2 razy w ciągu doby odlewam z pojemnika wodę, którą puszczać będzie mięso.
  • Etap II: Po dwóch dniach mięso myję z cukru i dokładnie osuszam ręcznikiem papierowym. Suche mięso dokładnie nacieram solą. Odstawiam na 3 dni i ok. 2 razy w ciągu doby odlewam z pojemnika wodę, którą puszczać będzie mięso.
  • Etap III: Po 5 dniach marynowania (łącznie etap I + II) mięso dokładnie płuczę pod zimną wodą, osuszam ręcznikiem papierowym i nacieram przyprawami. Przyprawione mięso wieszam w woreczku (utworzonym z gazy) w przewiewnym miejscu (temperatura pokojowa) na ok. tydzień.
  • Ususzony schab przechowuję w lodówce (zawinięty w papier) i podaję bardzo cienko krojony.