Przepisy na sałatki ziemniaczane już się pojawiały na PodNiebieniu (link), tym razem miało być maksymalnie klasycznie – podstawowa sałatka ziemniaczana, jako dodatek do grillowanej ośmiornicy (przepis  na ośmiornicę niedługo). Jak to jednak bywa z przyjaciółmi, oni zawsze potrafią pokrzyżować plany – moja przyjaciółka postanowiła zostać weganką dokładnie w sezonie grillowym.

Challange accepted. Na to, że nie będzie jadła ośmiornicy wpadłam, “steki” z kalafiora już się marynowały w tahini – to jest naprawdę pyszne, ale nie lubię robienia z warzywnych dań odpowiedników mięsnych, dlatego…proponuje zachować słowo stek dla mięsożerców…przecież stek to stek i kropka. Jaki stopień wysmażenia? i tak dalej… A więc kalafior po prostu się marynował, ale dopiero rano wpadłam na to, że majonez również nie wchodzi w grę. Przejrzałam hasztag “vegan” na instagramie i pintereście wzdłuż i wszerz i szczęśliwie okazało się, że nie muszę rezygnować z sałatki ziemniaczanej, wystarczy tylko majonez zastąpić namoczonymi przez noc (uwaga to musicie zrobić wcześniej!) orzechami nerkowca i mlekiem kokosowym. Wieczorem do wyboru były więc dwie wersje tej samej sałatki, a ta z nerkowcami i mlekiem kokosowym zniknęła równie szybko co klasyczna.


CO I JAK

  • Nerkowce płuczę i namaczam przez noc w szklance wody.
  • Ziemniaki dokładnie myję, będziemy używać ich ze skórką więc należy ją dobrze wyszorować.
  • Gotuję je do miękkości w osolonej jak na makaron w wodze (u mnie ok. 15 minut).
  • Ostudzone ziemniaki kroję w kostkę. Chilli oraz korniszony kroję w plasterki.
  • Wszystkie warzywa łączę ze sobą w misce, dodają drobno posiekaną szalotkę i szczypiorek.
  • Namoczone nerkowce odsączam z wody i płuczę, przekładam do blendera.
  • Dodaję mleko kokosowe, musztardę, czosnek, sól i świeżo mielony pieprz.
  • Całość dokładnie miksuję na gładką masę i łączę z warzywami delikatnie mieszając.
  • Do momentu podania odstawiam do lodówki.