Te ciasteczka podobno pochodzą z Kanady i są masowo wypiekane w okolicach halloween. Nie wiem czy to prawda, ale wiem, że świetnie nadają się na leniwe weekendowe jesienne śniadanie. Przepis jest naprawdę szybki i prosty, a ja bardzo polecam Wam do pieczenia użyć dość małych foremek (u mnie ⌀5cm) – to pozwala zachować idealne proporcje kruchego cytrynowego ciasta, dyniowego nadzienia i orzecha.
CO I JAK
Cytrynowe kruche ciasto:
- Cytrynę dokładnie myję, sparzam wrzątkiem i ścieram na drobnej tarce skórkę z połowy owocu.
- W dużej misce mikserem ucieram jajko z cukrem do czasu, aż masa będzie jasna i puszysta.
- Dodaję pokrojone na plasterki masło oraz skórkę z cytryny i raz jeszcze całość miksuję.
- Dodaję mąkę i wyrabiam mikserem (końcówka hak) lub szybko zagniatam w dłoniach.
- Zagniecione ciasto formuję w kulę i schładzam w lodówce przez co najmniej 30 minut.
Dyniowe korzenne nadzienie:
- Pieczenie dyni: Piekarnik nagrzewam do 200°C (góra i dół, bez termoobiegu). Dynię myję, kroję, wydrążam pestki (nie obieram) i układam na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Piekę przez ok. 30-40 minut, aż będzie miękka – widelec będzie w nią gładko wchodził*.
- Wystudzoną dynię (odmiany hokkaido, nie musimy obierać) miksuję z masłem, cukrem trzcinowym, laską wanilii i przyprawami na gładką masę.
Nadziewanie i pieczenie:
- Temperaturę w piekarniku zmniejszam do 180°C (góra i dół, z termoobiegiem).
- Na oprószonym mąką blacie rozwałkowuję schłodzone ciasto na cienki placek (ok. 3-5 mm).
- Szklanką wycinam okręgi, którymi wykładam nasmarowane masłem foremki.
- Każdą tartaletkę wypełniam jedną łyżeczką nadzienia dyniowego i dekoruję orzechem pecan.
- Piekę przez około 20 minut i podaję od razu.
*Czas pieczenia zależy m.in. od wielkości kawałków – dlatego polecam bardziej sugerować się “gładkim wbiciem widelca”, niż czasem.