Sezon “śledzików” ze znajomymi uważam, za oficjalnie otwarty. Czy Wy też macie zwykle zajęty każdy weekend przed świętami i czujecie ten wspaniały klimat, w którym każdy coś przynosi, a prezent do losowania nie może przekroczyć określonej kwoty?

Jeśli tak, to mam dla Was przepis na banalnie prosty i idealnie kremowy ajerkoniak. Możecie go z łatwością zrobić w domu i w ten sposób nie być w tegorocznym gronie tych, którzy zawsze przynoszą mandarynki, soki albo kupne pierogi ;))

PS % można regulować – zobaczcie gwiazdkę na dole przepisu.


CO I JAK

  • Jajka dokładnie myję i sparzam wrzątkiem. Ostrożnie oddzielam żółtka od białek – w tym przepisie będziemy używać tylko żółtek, ale z białek polecam zrobić któryś z tych tortów bezowych: przepisy (a aby białka na bezę się ubiły nie może być w nich żółtka).
  • Laski wanilii przecinam wzdłuż na pół i łyżeczką zeskrobuję ziarenka z wewnętrznej części laski.
  • Do czystej, sparzonej wrzątkiem, litrowej butelki wkładam pozbawione ziarenek laski wanilii (oddadzą smak w czasie przechowywania ajerkoniaku).
  • W dużej misce ubijam mikserem żółtka z ziarenkami wanilii i cukrem na kogel mogiel, czyli do czasu, aż masa będzie jasna i gładka (cukier powinien całkowicie się rozpuścić).
  • Zmniejszam obroty miksera i powoli dolewam do ubitych jajek mleko skondensowane (zarówno słodzone, jak i niesłodzone), a następnie brandy i wódkę*.
  • Miksuję całość do połączenia się składników i przelewam do przygotowanej wcześniej butelki z wanilią. Nie przejmujcie się jeśli całość nie zmieści się od razu do butelki – z czasem pianka opadnie i zrobi się miejsce na dolanie do pełna. Do tego czasu “niemieszczącą” się część przechowujcie w misce w lodówce.
  • Ajerkoniak przechowuję w lodówce nawet do pół roku (z czasem gęstnieje).

*Ilość wódki zależy od tego jak mocny ajerkoniak lubicie, tak więc próbujcie w trakcie miksowania – polecam ;)) Z proporcji w przepisie wyjdzie Wam raczej lekki  ajerkoniak, czyli lekko czuć w smaku alkohol, ale absolutnie nie krzywicie się po wypiciu.