Ulubiona potrawa wszystkich dzieci w przedszkolu i podstawówce zazwyczaj zawierała w sobie truskawki. Jedni lubili makaron z tymi owocami, inni ryż, a jeden z moich kolegów szalał za zupą truskawkową…Ja raczej krzywo patrzyłam na wszystkie wyżej wymienione rarytasy, ale za to w każdy piątek (tylko tego dnia była szansa na danie bezmięsne) z nadzieją wypatrywałam na stołówce właśnie pierogów z truskawkami. Zapraszam Was więc na ten przepis w ramach cyklu:
CO I JAK
- Truskawki myję, obieram z zielonych szypułek i kroję w ćwiartki. Przekładam do miski.
- Mąkę przesiewam do miski, dodaję sól. Masło rozpuszczam na patelni, dodaję do mąki.
- Zagotowuję wodę i wylewam ją na mąkę z masłem – zaparzając tym samym mąkę.
- Mieszam widelcem a następnie wyrabiam dłońmi na gładkie i elastyczne ciasto.
- Połowę ciasta zawijam w plastikową torebkę aby nie traciło elastyczności.
- Pozostałą połowę wykładam na oprószony mąką blat lub stolnicę, cienko rozwałkowuję.
- Szklanką wycinam okręgi, na środek każdego z nich kładę truskawki (u mnie 1-2 ćwiartki).
- Każde kółko składam na pół i zlepiam brzegi tak aby szczelnie zamknąć wewnątrz owoce.
- Gotowe pierogi układam na stolnicy pod przykryciem z czystej ściereczki – aby nie wyschły.
- Powtarzam z drugą połową ciasta.
- W dużym garnku zagotowuję osoloną (jak na makaron) wodę.
- Na wrzątek wrzucam ok. 10 pierogów, kiedy woda znów zacznie bulgotać zmniejszam ogień.
- Pierogi gotuję przez ok. 2 minuty od momentu kiedy wypłyną na powierzchnię*.
- Podaję ze słodką śmietaną (śmietanę mieszam z wanilią i cukrem pudrem).
*Już po półtorej minuty warto wyjąć jednego i sprawdzić czy jest już ugotowany.