Zima to najlepszy czas na zrobienie zapasu suszonych skórek z mandarynek! W tej porze roku jemy bardzo dużo cytrusów, a pozostałe obrane skórki możemy wykorzystać w taki właśnie sposób. Jedni nazywają to kuchennym recyclingiem. Inni podchodzą do sprawy nie tylko ideologicznie, przetwarzając “resztki” w jak najbardzej efektywny sposób, ale również praktycznie – tworząc zapas tego trudno dostępnego w Polsce składnika w domu. Suszone skórki mandarynek stanowią bowiem nieodłączny element wielu dań kuchni chińskiej (możecie ich użyć przygotowując np. tę zupę – przepis).
CO I JAK
- Mandarynki dokładnie myję, a następnie sparzam wrząca wodą.
- Mandarynki cienko obieram.
- Skórki dokładnie oczyszczam z pozostałej wewnątrz białej błony.
- Cały owoc oczywiście zjadam 🙂
- Piekarnik nagrzewam do temperatury 120°C (góra i dół, bez termoobiegu).
- Przygotowane skórki układam na kratce wyłożonej papierem do pieczenia.
- Wkładam do piekarnika i “piekę” do momentu aż skórki całkowicie się wysuszą (u mnie ok. 50 minut) – kiedy będą już gotowe zaczną się lekko zwijać i zrobią się sztywne. Musimy do nich jednak zaglądać, chodzi o to aby je wysuszyć a nie spalić!
- Gotowe skórki studzę i przechowuję w suchym miejscu w zakręcanym słoiku.