Dziś przepis na jeden z bardziej uniwersalnych deserów na PodNiebieniu. Zawsze przygotowuję go, kiedy potrzebuję zrobić ciasto dla dużej ilości osób. Tarta jest na tyle słodka, że można pokroić ją na małe kawałki, a połączenie karmelu, gorzkiej czekolady i gruboziarnistej soli lubią chyba wszyscy. Dodatkowo jest to ciasto z rodziny “mazurkowatych” (dla mnie definicja mazurka to kruchy spód i słodkie nadzienie / polewa), a więc też świetnie sprawdzi się na nadchodzącą Wielkanoc.
PS: dostaję od Was wiadomości, że “to ciasto smakuje jak slajs w green cafe nero” 😉
CO I JAK
- Puszki z mlekiem skondensowanym (zamkniętą!) przekładam do garnka i zalewam wodą, tak aby puszki były całkowicie przykryte. Gotuję na małym ogniu pod przykryciem przez ok. 2 godziny (w razie potrzeby dolewam więcej wody, aby puszki były cały czas pod powierzchnią). W czasie gotowania, przygotowuję spód do tarty. Po 2 godzinach puszki wyjmuję, dokładnie studzę i dopiero otwieram! Lekko ciepłą masę łączę z solą i masłem.
- Piekarnik nagrzewam do 160°C (góra i dół, z termoobiegiem).
- Ciasteczka przekładam do misy blendera i miksuję na proszek, dodaję roztopione masło. Całość dokładnie mieszam i wysypuję do formy na tartę wyłożonej wcześniej papierem do pieczenia. Masę z ciastek dokładnie uklepuję na dnie oraz na brzegach, tak aby powstał równy spód do tarty.
- Tak przygotowany spód schładzam przez min. 10 minut w lodówce, a następnie wstawiam do nagrzanego piekarnika i piekę przez ok. 12 minut, odstawiam do całkowitego wystudzenia.
- Na upieczony i wystudzony spód wylewam słony karmel, całość wstawiam do lodówki i w tym czasie przygotowuję polewę czekoladową.
- Na parze* roztapiam czekoladę, dolewam śmietankę i całość mieszam na gładką masę. Polewę wylewam na przygotowaną wcześniej tartę.
- Całość posypuję gruboziarnistą solą i odstawiam do schłodzenia w lodówce na kilka godzin.
* Do dużego garnka z wodą wkładam miskę lub mniejszy garnek, w którym roztapiam czekoladę.