Ta kanapka to klasyczny #foodporn, który trafia do uwielbianej przez wielu – szczególnie w sobotę i niedzielę rano – kategorii: kanapka na kaca. Tym razem w wersji jesiennej, bo z dodatkiem musu z dyni. Duża ilość masła, sera cheddar, chrupiący boczek i dynia to dla mnie wybuch smaku umami. Nie jest to napewno najzdrowsze śniadanie, ale stanowczo jedno z najlepszych na PodNiebieniu.
PS dynię możecie spokojnie upiec dzień wcześniej, lub wykorzystać resztki upieczonej, która pozostanie z któregoś z tych przepisów: link.
CO I JAK
- Piekarnik nagrzewam do 200°C (góra i dół, z termoobiegiem). W tym czasie dynię kroję, wydrążam pestki (nie obieram) i układam na wyłożonej papierem do pieczenia blaszce. Piekę przez ok. 20-30 minut, aż dynia będzie miękka, a widelec będzie w nią gładko wchodził*. Upieczoną i miękką dynię rozgniatam widelcem na mus, doprawiam solą i pieprzem.
- Plastry boczku grilluję na patelni do momentu aż uzyskam ulubiony stopień wysmażenia (ja lubię tylko bardzo chrupiący boczek więc smażę go dłużej).
- Pieczywo kroję w plastry i lekko obsmażam je z jednej strony na maśle, odwracam kromki na drugą stronę. Przypieczoną stronę wszystkich kromek pieczywa posypuję startym serem, słodką papryką i pieprzem cayenne. Gdy ser zacznie się rozpuszczać wykładam na połowę kromek (to będą dolne plastry) mus dyniowy oraz dwa plastry chrupiącego boczku. Każdą tak przygotowaną dolną kromkę przykrywam górną (z rozpuszczonym na niej wcześniej serem).
- Złożone w ten sposób kanapki przekrajam na pół i podaję od razu. Ilość składników zależy oczywiście od naszych upodobań, ale polecam nie oszczędzać papryki.
*Czas pieczenia zależy oczywiście od wielkości kawałków dyni – dlatego polecam bardziej sugerować się “gładkim wbiciem widelca” niż czasem.