Nie wiem jak wielu znajdzie się tutaj amatorów tej pizzy, ale jest to mój ulubiony smak od dzieciństwa. Przez pewien etap mojego życia, mniej więcej w szkole podstawowej, nie jadałam nic innego przez dwa tygodnie we Włoszech niż pizza z tuńczykiem, na przemian ze spaghetti pesto…do dziś to ten rodzaj pizzy (pizza con tonno e cipolla) jest moim najczęstszym wyborem we włoskich restauracjach. A już w całkowitym niebie jestem, jeśli uda mi się upolować w Polsce, albo przywieźć z Kalabrii, a dokładniej z Tropei, słodką czerwoną cebulę.
CO I JAK
- Ciasto na pizzę przygotowuję według tego przepisu (przepis).
- Piekarnik nagrzewam do najwyższej temperatury (góra dół, bez termoobiegu) – u mnie to 285°C.
- Kulę mozzarelli odsączam na sitku z wody, można też odsączyć ją ręcznikiem papierowym.
- Cebulę obieram i kroję w cienkie plastry. Mozarellę rwę na małe kawałki lub kroję w małą kostkę.
- Pomidory z puszki razem z sosem miksuję blenderem na gładką masę.
- Dodaję do nich oliwę, sól, pieprz oraz cukier. Wszystko razem mieszam.
- Przygotowanym sosem pomidorowym smaruję pierwszy placek ciasta.
- Podpiekam go przez ok. 10 minut w nagrzanym piekarniku.
- Wyjmuję, na wierzchu układam kawałki porwanej mozzarelli.
- Następnie cebulę i odcedzonego tuńczyka (połowę składników zostawiam na druga pizzę).
- Tak przygotowaną pizze piekę w rozgrzanym piekarniku przez kolejne 3 minuty.
- To samo powtarzam z drugą pizzą.