Dziś modyfikacja zeszłorocznego przepisu (link). Tym razem śledzie możemy przygotować nawet kilka dni przed wigilią, co z pewnością obniży chociaż trochę tempo świątecznych przygotowań. Zamiast majonezu i jogurtu śledzie marynujemy z powidłami i sosem sojowym.
CO I JAK
- Śledzie dokładnie płuczę i odstawiam do namoczenia w mleku na co najmniej godzinę. Następnie osuszam ręcznikiem papierowym i kroję w poprzek na ok. 1 cm paski. Śledziowe paski mieszam z octem jabłkowym, tymiankiem i chili.
- Orzechy włoskie siekam na duże kawałki i prażę na suchej patelni do czasu, aż lekko się przyrumienią. Śliwki siekam w paski.
- Cebulę obieram, kroję w drobną kostkę, przekładam na sitko i przelewam wrzątkiem.
- Olej mieszam z sosem sojowym, powidłami i octem, całość doprawiam pieprzem.
- W szklanym naczyniu układam na przemian cebulę, śledzie, warstwę marynaty śliwkowej, uprażone orzechy i śliwkia. Po ułożeniu wszystkich warstw odstawiam do lodówki na 2-4 dni*.
* Jeśli nie zależy Wam, aż tak na wyglądzie to całość można od razu ze sobą wymieszać, wtedy śledzie bardziej przejdą smakiem marynaty.