Na PodNiebieniu jest już kilka przepisów na sałatki idealnie komponujące się z daniami z grilla (link). Jakoś uważam, że do tego charakterystycznego podpalanego smaku ryb, mięsa i owoców morza idealnie pasuje świeży dodatek, który fajnie jeśli zawiera w sobie jakieś węglowodany (np. w właśnie w postaci roślin strączkowych). W ten sposób ciekawiej zastępujemy np. pieczywo, które często towarzyszy tego typu letnim kolacjom pod gołym niebem.
Dlatego dziś super zdrowa, banalnie prosta i wymagająca minimalnego nakładu pracy propozycja. Jeśli chcecie jeszcze bardziej przyspieszyć ten przepis możecie użyć dobrej jakości ciecierzycy w zalewie, albo inaczej w puszce (na poniższe proporce ok. 2.5 pełnych szklanek).
CO I JAK
- Poprzedniego dnia: Ciecierzycę dokładnie myję na sitku, pod bieżącą wodą i zostawiam do namoczenia na co najmniej 12 godzin (wody powinno być około dwa razy tyle co ciecierzycy).
- Następnego dnia: Po namoczeniu wylewam ciecierzycę na sitko, jeszcze raz dokładnie przepłukuję. Przekładam do garnka, zalewam świeżą wodą, dodaję 3 liście laurowe oraz sól (tyle co na makaron). Gotuję zgodnie z czasem podanym na opakowaniu (w czasie gotowania pojawi się piana, którą zbieram łyżką i wyrzucam). Ugotowaną ciecierzycę odcedzam i odstawiam do wystudzenia. Liście laurowe wyrzucam.
- Wszystkie warzywa dokładnie myję. Cebulę obieram i drobno siekam. Pomidory i obrane awokado kroję w większą – ok. 0,5 centymetrową – kostkę.
- Do dużej miski przekładam wystudzoną ciecierzycę i wszystkie pokrojone warzywa. W osobnym słoiku mieszkam ze sobą składniki na sos, a następnie łączę go z sałatką. Całość dokładnie mieszam z drobno posiekaną kolendrą.