Botwinka – jedno z moich ulubionych wiosennych warzyw. Zazwyczaj nie dajemy jej szansy wystąpić w innym repertuarze niż niezawodny chłodnik lub sałatka. A moim zdaniem nie ma nic lepszego niż te różowe listki i łodyżki podsmażone z odrobiną czosnku. Taki farsz stnaowi podstawę tej tarty, ale możecie znaleźć go również w tym pomyśle na śniadanie (przepis).


CO I JAK

  • Upewniam się, że masło i jajka są schłodzone.
  • Wszystkie składniki na ciasto łączę ze sobą i wyrabiam (mikserem lub w dłoniach*).
  • Zagniecionym ciastem wyklejam blachę na tartę i schładzam przez ok. 30 minut w lodówce.
  • Piekarnik nagrzewam do 180°C (góra i dół, bez termoobiegu).
  • Cebulę obieram, kroję w grubą kostkę. Czosnek obieram i drobno siekam.
  • Botwinkę dokładnie myję, buraczki obieram i kroję w jak najcieńsze plasterki.
  • Na patelni, na oliwie, podsmażam czosnek po chwili dodaję plastry buraczków i cebulę.
  • Smażę przez ok. 2 minuty, nastepnie dodaję łodyżki i liście botwinki.
  • Smażę przez kolejne 2 minuty, doprawiam solą i pieprzem. Zdejmuję z ognia.
  • Schłodzony spód na ciasto wyjmuję z lodówki, nakłuwam widelcem.
  • Przykrywam papierem do pieczenia i obciążam suchym grochem/fasolą/ćwiartkami jabłek.
  • Piekę przez 15-20 minut.
  • W tym czasie jajka miksuję ze śmietaną, jogurtem. Doprawiam chilli, solą i pieprzem.
  • Do masy jajecznej dodaję drobno posiekany szczypiorek.
  • Na podpieczony spód od tarty wykładam farsz z botwinki, porwany ser brie i orzechy.
  • Całość zalewam masą jajeczno-śmietanową, na wierzchu układam całe liście botwiny.
  • Tartę piekę przez kolejne 25-30 minut.

*Jeśli wyrabiamy ciasto ręcznie starajmy się robić to jak najkrócej – jest to kruchy spód a więc masło nie powinno zbytnio się roztopić.