Lekko pikantne papryczki jalapeno, grillowany indyk, chrupiący boczek i przede wszystkim rozpływający się cheddar lub jego francuski brat mimolette – a najlepiej oba naraz 🙂 To mój niezawodny przepis na po-imprezowy poranek, stąd przepis na tę kanapkę pojawia się na PodNiebieniu na dzień przed sylwestrem 😉


CO I JAK

  • Mięso z indyka myję i osuszam ręcznikiem papierowym.
  • Ulubione przyprawy do mięsa (u mnie rozmaryn, czosnek, oregano, papryka pikantna, sól i pieprz) mieszam z 2-3 łyżkami oliwy i tak przygotowaną marynatą nacieram indyka. Odstawiam do zamarynowania najlepiej na całą noc.
  • Indyka smażę (na zwykłej lub grillowej patelni).
  • Plastry boczku grilluję na patelni do momentu aż uzyskam ulubiony stopień wysmażenia (ja lubię tylko bardzo chrupiący boczek więc smażę go dłużej).
  • Papryczkę jalapeno odcedzam z zalewy i kroję w plasterki, pomidorku myję.
  • Pieczywo kroję w plastry. Lekko smaruję masłem (nie jest to konieczne).
  • Na pierwszym plastrze pieczywa układam ser, usmażonego wcześniej indyka,  papryczkę jalapeno, pomidorki oraz chrupiący boczek. Całość przykrywam plasterkiem sera. Ilość składników zależy oczywiście od naszych upodobań.
  • Tak przygotowaną kanapkę przykrywam drugim plastrem pieczywa i zapiekam w opiekaczu do kanapek lub w piekarniku do momentu aż ser całkowicie się rozpuści (jeśli używamy piekarnika możemy wcześniej przypiec plastry pieczywa na patelni grillowej – aby uzyskać charakterystyczne przypieczone paski).