Mojito – a nie Mohito 😉 – to drink pochodzący z Kuby, podobno uwielbiany przez Ernesta Hemingweya. Powszechnie znany i chętnie pijany w gorące dni jest jednym z najpopularniejszych drinków na świecie. Nic dziwnego – idealnie łączy smaki słodki i kwaśny, podkreślając aromat rumu, chłodząc miętą i kruszonym lodem. A żeby tego było mało – jest banalnie prosty do przygotowania.

Składa się z bowiem tylko 5 składników i klasycznie podawany jest w szklance typu ‘highball’ albo ‘collins’, czyli wysokim i wąskim naczyniu, przeznaczonym do drinków, w których dużą część mieszanki stanowi niealkoholowy składnik. Niestety na zdjęciach nie widzicie tej kultowej prezentacji, ponieważ akurat pod ręką miałam tylko niskie tzw. “whiskaczówki”. Nie musicie się jednak tym przejmować, bo w przepisie proporcje podałam tradycyjnie, tj. na dwie wysokie szklanki.

PS Nie narzucam Wam marki rumu, w tej klasycznej wersji mojito chodzi tylko o to, aby był to rum biały (tutaj możecie znaleźć np. wariację z koniakiem Hennessy: link). Moim zdaniem warto jednak sięgnąć po dobrej jakości alkohol np. Havana Club.


CO I JAK

  • Limonkę dokładnie myję, sparzam wrzątkiem i roluję po blacie (owoc turlam przyciskając ręką, aby lepiej puścił sok). Kroję na pół i z każdej połówki wycinam gniazdo, czyli białą, środkową część. Każdą z oczyszczonych w ten sposób połówek kroję na cztery części i wrzucam do szklanek (po cztery części do jednej szklanki).
  • Do każdej ze szklanek wsypuję po dwie czubate łyżeczki cukru trzcinowego i rozgniatam go z limonką tępym narzędziem typu muddler.
  • Następnie do każdej ze szklanek wrzucam ok. 10 listków mięty*, które wcześniej opłukuję zimną wodą. Całość delikatnie mieszam, ale nie ugniatam (!) aby mięta nie puściła goryczy.
  • Uzupełniam szklankę do pełna kruszonym lodem, wlewam rum (50 ml na szklankę) i całość mieszam łyżką barmańską, albo innym długim narzędziem.
  • Szklanki ponownie uzupełniam kruszonym lodem i dopełniam gazowaną wodą.
  • Do każdej ze szklanek wkładam słomkę, kilka gałązek świeżej mięty i podaję od razu.

* Uwaga! Przed wrzuceniem  do szklanek umyte listki układam na dłoni i “klaszcze” w nie drugą dłonią. Pozwala to uwolnić aromat mięty.