W tym roku jesień mamy wyjątkowo piękną, czyli dużo spacerujemy. I dokładnie po takim długim dniu na jesiennym słońcu, kiedy zaczyna wstawać ta listopadowa mgła, przychodzi czas na coś rozgrzewającego. Tu z pomocą przychodzi, kolejny comfortfood’owy obiad w ramach cyklu:
Tym razem działamy całkowicie jednogarnkowo, długo dusimy wołowinę, a do tego używamy dyni w dwóch odsłonach. Pierwszą część dyni gotujemy od samego początku razem z mięsem, tak aby się rozpadła i w ten sposób stworzyła gęsty pożywny sos. Drugą część dyni dodajemy dopiero na koniec, razem z ziemniakami, aby tylko ugotowała się al dente.
CO I JAK
- Bulion przygotowuję zgodnie z tym przepisem: link.
- Mięso dokładnie myję, oczyszczam, kroję w ok. 1.5 cm kostkę i przekładam na płaski talerz. Kawałki mięsa posypuję z każdej strony sporą ilością soli i świeżo mielonym pieprzem, a następnie dokładnie oprószam ze wszystkich stron mąką.
- Cebulę i czosnek obieram, siekam w kostkę.
- Dynię obieram i około 500 g miąższu dyniowego kroję w niewielkie kawałki (ta część dyni będzie gotowała się przez cały czas razem z mięsem i powinna rozpaść się w trakcie).
- W dużym garnku z grubym dnem rozgrzewam łyżkę masła i obsmażam na nim mięso, tak aby zrumieniło się z każdej strony. Podsmażone kawałki mięsa przekładam na osobny półmisek.
- Na tę samą patelnię dodaję pozostałe masło i – na średnim ogniu – obsmażam cebulę przez około 2 minuty, następnie dodaję czosnek, pokrojoną wcześniej część dyni i koncentrat pomidorowy. Całość smażę jeszcze przez 2 minuty.
- Następnie do garnka dodaję obsmażone wcześniej mięso wraz z sokiem, które puściło oraz bulion, wino, sos Worcestershire, zioła i łyżkę soli.
- Całość duszę pod przykryciem, na małym ogniu, przez około 4 godziny.
- W tym czasie pozostałą dynię oraz ziemniaki kroję w około 2 centymetrową kostkę. Warzywa dodaję do garnka na około 35 minut przed końcem gotowania.
- Całość doprawiam do smaku solą, świeżo mielonym pieprzem i najlepiej odstawiam do lodówki na dobę (danie najlepsze będzie następnego dnia, gdy się “przegryzie”). Podaję na ciepło.