Jak zwykle będę starała się przekonywać Was do nieużywania gotowych półproduktów. Właśnie dlatego obok przepisu na klasyczny, zawijany makowiec znajdziecie  tutaj również przepis na domową masę makową. Pełną orzechów, bakalii, domowej skórki pomarańczowej i co ciekawe powideł śliwkowych. Oczywiście dodatki do masy makowej możecie modyfikować dowolnie. Zarówno zwiększając / zmniejszając proporcje poszczególnych składników, jak i dodając coś co lubicie, a czego nie ma w tym przepisie. Ja na przykład zupełnie pominęłam znienawidzone przeze mnie rodzynki, ale wiem że według niektórych nie ma bez nich prawdziwego makowca. O ile więc przy dodatkach możecie dać się ponieść fantazji, to zwróćcie proszę uwagę na to ile razy będziecie mielić mak. Jeśli wolicie aby masa makowa odrobinę chrupała – należy zmielić mak tylko raz. Jeśli wolicie bardziej gładką konsystencję – mielimy go od 2 do 3 razy.

PS aby makowiec był bardziej wilgotny użyjemy niezawodnego drożdżowego na ziemniakach, które możecie znać już z kilku PodNiebieniowych przepisów – np. tego.


CO I JAK

MASA MAKOWA

  • Mak płuczę zimną wodą, odcedzam i przekładam do niedużego garnka. Zalewam wrzącą wodą (niewiele ponad poziom maku) i gotuję na małym ogniu do czasu aż mak będzie dało się rozetrzeć w palcach (ok. 25 minut).
  • Przygotowuję domową kandyzowaną skórkę pomarańczową:
    • Pomarańcze dokładnie myje i sparzam wrzątkiem.
    • Cienko je obieram (na tyle cienko aby nie było białych części – są gorzkie).
    • Skórki kroję w drobna kosteczkę i przekładam na patelnię.
    • Zasypuję połową szklanki cukru, dodaje 3-4 łyżki wody.
    • Smażę na małym ogniu przez ok. 20 minut, co jakiś czas mieszając.
  • Mak odcedzam, studzę i mielę w maszynce na drobnym sitku – odpowiednią ilość razy (patrz info na początku przepisu). Jeśli chcemy aby mak łatwiej się mielił dodajemy do maku przed mieleniem 1/3 z wymierzonej porcji cukru.
  • Wszystkie orzechy i bakalie siekam. Masło rozpuszczam z miodem na małym ogniu.
  • Oddzielam żółtka od białek. Białka odstawiam na później, natomiast żółtka ubijam z 2 łyżkami cukru pudru i łączę ze zmielonym makiem.
  • W dużej misce łącze masą makową z pozostałymi składnikami (miodem, masłem, powidłami, 2/3 przygotowanej kandyzowanej skórki pomarańczowej, posiekanymi orzechami, morelami i śliwkami).
  • Na koniec białka ubijam na sztywną pianę i delikatnie łyżką łączę z całą masą makową.

CIASTO

  • Ziemniaki obieram, gotuję w osolonej wodzie (zostawiam 1 łyżkę wody z gotowania!).
  • Ugotowanie ziemniaki od razu przeciskam przez praskę lub rozgniatam dokładnie widelcem.
  • Tak przygotowane puree ziemniaczane odstawiam do wystygnięcia (powinno być letnie).
  • Mleko podgrzewam, pozostałe składniki powinny być w temperaturze pokojowej.
  • Wszystkie składniki na ciasto (z wyjątkiem masła) wyrabiam w dużej misce na gładką masę (w dłoniach lub przy użyciu robota kuchennego, końcówka: hak).
  • Kiedy ciasto będzie gładkie dodaję miękkie masło i ponownie całość dokładnie wyrabiam.
  • Przykrywam czystą ściereczką i odstawiam w ciepłe miejsce* na ok. 1 godzinę.

 

FORMOWANIE I PIECZENIE

  • Piekarnik nagrzewam do 180°C (góra i dół, z termoobiegiem).
  • Żółtko oddzielam od białka, żółtko odstawiam w małej miseczce (będziemy go używać do posmarowania ciasta przed pieczeniem), natomiast białko ubijam na sztywną pianę.
  • Wyrośnięte ciasto drożdżowe uderzam pięścią, aby uwolnić z niego powietrze. Lekko wyrabiam, a następnie przekładam na oprószony mąką blat i delikatnie rozwałkowuję – tak aby wyszedł z niego prostokąt. Cały prostokąt smaruję pianą z białka, a następnie równomiernie rozprowadzam masę makową.
  • Całość zawijam w rulon zaczynając od dłuższego boku. Zlepiam ze sobą końcówki i przekładam na blachę wyłożoną wcześniej papierem do pieczenia, pozostawiam na ok. pół godziny do wyrośnięcia.
  • Przygotowane wcześniej żółtko mieszam z odrobiną mleka i tą mieszanką smaruję wyrośnięte ciasto. Wstawiam do nagrzanego piekarnika (180°C) i piekę do tzw. “suchego patyczka” – u mnie ok. 30-40 minut**.
  • Upieczone ciasto polewam pomarańczowym lukrem (do pozostałej 1/3 kandyzowanej skórki pomarańczowej dodaję 6-8 łyżek cukru pudru, całość mieszam i jeśli lukier będzie zbyt gęsty dodaję 1-2 łyżki wody).

* Moim zdaniem najlepszym patentem na to wszechobecne w każdym drożdżowym przepisie „ciepłe miejsce”, w którym wyrasta nam ciasto jest wstawienie miski z kulą ciasta do garnka z ciepłą wodą. Woda nie może być pod żadnym pozorem wrząca – zabija to drożdże. Jej temperatura powinna być zbliżona do tej w której my bierzemy ciepłą kąpiel 🙂 Ewentualnie możecie wstawić miskę z ciastem do minimalnie nagrzanego piekarnika (ok. 40 °C).

** Jeżeli pieczemy więcej niż jeden makowiec, polecam piec makowce osobno, ale oczywiście zależy to od Waszego piekarnika.